Wiedziałam ze długo im tego nie zapomnę. Zaczęłam ich śledzić i się nie zorientowali. Tak naprawdę to nie była moja pułapka i chciałam przeprosić chłopaka mimo że to do mnie nie podobne. Chciałam tylko sobie pożartować. Gdybym chciała go zabić, zrobiłabym to. Jednak miał coś w sobie coś co go odróżniało od innych. Widziałam jak chłopak odłączył się od reszty. Odbiegł kilkaset metrów. Chyba w końcu mnie wyczuł bo schował się w krzakach.
-Kim jesteś? -spytał.
-Diana. I błagam nie uciekaj.
-To ty siedziałaś jak zaklinowałem się w pułapkę.
-Słuchaj wiem jak to wygląda ale nie chciałam żeby stała ci się krzywda.
-To co tam robiłaś?
-Nudziło mi się. Już dawno nie miałam styczności z wilkołakami.
-Czemu mam ci ufać?
-Nie musisz, też bym sobie nie ufała -spojrzałam chłopakowi w oczy.-Przyszłam tylko przeprosić.
~Alexy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz